Oskar i Magiczny Kocyk (bajka psychoedukacyjna)



Oskar mieszkał w bardzo dużym i pięknym domu wraz z rodzicami i babcią. Babcia Aniela znała wszystkie sekrety wnuczka. Chłopiec większość czasu spędzał tylko z babcią. Oboje rodzice pracowali od wczesnego ranka, aż do wieczora.
Oskar chodził do przedszkola, ale dość często chorował. Babcia Aniela była wtedy idealnym kompanem do wspólnych zabaw. Chłopiec był bardzo odważny. Mało było rzeczy, które mogły go wystraszyć. A jednak, gdy zbliżały się ciemne chmury nad jego domem, szybko przybiegał do sypialni babci i chował się pod łóżko.

Oj ile to już razy babcia wstając rano mało co, by go nie zdeptała.

-Oskarku kochanie, znów się wystraszyłeś burzy?- spytała, zaglądając pod łóżko.
-Babcia? Co ja tu robię?
-Lepiej Ty mi powiedz, co Ty tu robisz? Lampka nie pomogła?- westchnęła babcia.
Oj czego to już ona nie wymyśliła, żeby tylko jej wnuczek spał spokojnie.
Niestety ani lampka, ani bajki na dobranoc nie pomagały. Jak tylko zaczynało grzmieć i błyskać się Oskar bardzo się bał.
-Wyjdź już spod łóżka. Idziemy zrobić śniadanie.
Chłopiec wygramolił się niechętnie spod łóżka babci, włożył kapcie i zeszli z babcią do kuchni.
-Dziś zapowiada się bardzo pracowity dzień Oskarze.-oznajmiła babcia.
-Tak? A co będziemy robić?
-Wczorajsza burza połamała sporo gałęzi na podwórku. Trzeba je wszystkie posprzątać.
-Ooo to aż tak wiało? Tak było strasznie?
-Kochanie, tak to już jest latem. Burze niestety często będą nas odwiedzać. Teraz szybko zjadaj śniadanie i idziemy do ogrodu.

Dzień zleciał dość szybko. A to wszystko dlatego, że pracy w ogrodzie było mnóstwo.

Oskar był już bardzo zmęczony. Babcia myślała, że tego dnia szybko zaśnie, mimo zbliżających się ciemnych chmur.
-Babciu, czy dziś też będzie burza?- spytał chłopiec podczas kolacji.
-Wszystko na to wskazuję.- odpowiedziała babcia.
-Babciu, a mogę dziś spać u ciebie w pokoju? Zmieszczę się przecież na foteliku nawet.
-Mam lepszy pomysł, ale o tym opowiem ci jak szybko zjesz kolacje i umyjesz ząbki.
Oskar już nie mógł się doczekać, co planuje babcia. Zawsze przecież ma rewelacyjne pomysły na zabawę.
Chłopiec szybko zjadł kolację, umył ząbki, przebrał się w piżamkę i czekał na babcię u niej w pokoju w ulubionym szarym fotelu.

Babcia, gdy zobaczył chłopca, szeroko się uśmiechnęła. Przysiadła koło niego z tajemniczym prezentem.
-Babciu, co to jest ?
-Oskarku to jest Magiczny Kocyk.
-Magiczny Kocyk? –zdziwił się chłopiec.
-Mhm. To taki kocyk, który chroni przed burzą.
-Przed burzą? –chłopiec był bardzo zainteresowany tym kocykiem.
-Twój tata też używał tego kocyka, gdy bał się burzy.
-Tata taki duży i się bał?- uśmiechnął się Oskar.
-Oj wnusiu. Twój tata też kiedyś był małym chłopcem. I tak jak ty bał się burzy. A dzięki temu kocykowi przestał się jej bać i przesypiał całą burzę. Sprawdzimy czy nadal działa?
Chłopiec dość niepewnie wziął babcię za rękę i poszli do jego pokoiku. Słychać już było kapanie deszczu, który uderzał co raz mocniej w dach.
Oskar zamarł, gdy usłyszał pierwszy grzmot, a po chwili zobaczył błyskawicę. Ścisnął rękę babci mocniej.
-Połóż się kochanie, a ja okryję cię Magicznym Kocykiem.
Chłopiec położył się. Babcia mocno opatuliła go kołderką, a później Magicznym Kocykiem, który  był bardzo miły w dotyku.
-Zostanę z Tobą, aż zaśniesz. Przeczytam ci skąd biorą się burze.
-Dobrze babciu, ale chyba znów nie zasnę.- westchnął chłopiec głośno ziewając.

Babcia uśmiechnęła się do niego. Pocałowała go w czoło i zaczęła czytać…

Nie dokończyła czytać nawet pierwszej strony, gdy zauważyła, że Oskar już śpi. Poprawiła mu kocyk i poszła się położyć do swojego pokoju. Sama była bardzo ciekawa, czy Magiczny Kocyk zadziała.
Całą noc nasłuchiwała kroków chłopca do jej pokoju, ale obudził ją dopiero wczesnym rankiem . Bardzo wypoczęty i uśmiechnięty.
-Witaj Oskarze. Wyspałeś się?
-Dzień dobry babciu! Jestem wyspany jak nigdy przedtem!- chłopiec wskoczył na łóżko babci.
-Widać Magiczny Kocyk nie stracił swojej mocy,
-Babciu to był najlepszy pomysł na świecie.
-To dobrze, bo czeka nas burzowe lato.- powiedziała babcia, spoglądając w okno.
I deszcz znów zaczął stukać w dach. Oskar owinął się Magicznym Kocykiem i znów zasnął.

Komentarze

Popularne posty