Nie tylko dla chłopców




- Idź bawić się lalkami! - usłyszała Gabrysia od Tomka. - samochody są dla chłopców, a nie dla dziewczynek! - Dziewczynka spojrzała błagalnie na resztę kolegów, Maćka i Adasia ale każdy twardo trzymał stronę Tomka.
- Właśnie samochody są dla chłopaków. Dla prawdziwych mężczyzn!- dumnie wypiął pierś Maciuś i odwrócili się do Gabrysi plecami wracając w najlepsze do zabawy w wyścigi. Gabrysia tęskno spojrzała na zapętlony tor wyścigowy i zrezygnowana wróciła do stoliczków, które w jej przedszkolu miały kolorowe krzesełka. Chwyciła za kawałek kolorowego kartonu który pozostał na stole po zajęciach z wycinankami. Obok znalazła jeszcze czerwoną kredkę i ze smutną i zrezygnowaną miną zaczęła skrobać po kawałku papieru zarys autka. Podniosła oczy znad rysunku i spotkała wzrok cioci Kasi. Ciocia Kasia była najlepszą przedszkolakową ciocią na świecie. Była ładna, miła i zawsze uśmiechnięta. Nigdy nie krzyczała na Gabrysię nawet gdy ta niechcący rozlała wodę próbując podlać kwiatki w przedszkolnej świetlicy czy wtedy gdy wpadła z impetem w wieżę z klocków zbudowaną przez Urszulkę. Ciocia Kasia zawsze umiała znaleźć rozwiązanie w każdej sytuacji, ale chyba nie tym razem, pomyślała Gabrysia i nie odpowiadając na uśmiech cioci Kasi wróciła do tworzenia rysunku.

Ciocia Kasia zaniepokoiła się ospałością dziewczynki. Gabrysia zawsze odpowiadała na posłany przez nią uśmiech. Musiała sprawdzić do zaprząta głowę jej podopiecznej i przepraszając Zosie i Karolcie, które recytowały cioci nowo poznane wierszyki podeszła do Gabrysi siadając na małym krzesełku.

- Gabrysiu czemu się smucisz? - zagadnęła ciocia Kasia. Dziewczynka jednak w odpowiedzi wzruszyła tylko ramionami.
- Oj coś się jednak stało kochanie. Wiesz, że możesz mi wszystko powiedzieć.- Gabrysia zwróciła wreszcie swój wzrok na Ciocie Kasie i pełna powagi rzuciła.
- Chciałabym być chłopcem.-  Ciocia Kasia chwilowo zaniepokoiła się tym co powiedziała dziewczynka jednak nie dała za wygraną przecież musi się dowiedzieć co skłoniło dziewczynkę do takich przemyśleń.
- Ale Gabrysiu jak to chciałabyś być chłopcem? Nie czujesz się dziewczynką? Nie chcesz nosić sukienek i czesać się w kucyki?- Gabrysia spojrzała w sufit i z grymasem odpowiedziała tylko
- To nie tak.
- A jak kochanie?
- Bo dziewczynki nie mogą się bawić samochodami. Tylko prawdziwi chłopcy mogą. Tak powiedział Tomek, Maciek i Adaś. Więc ja też chcę być chłopcem żeby móc się bawić samochodami jak oni.- ciocia pokiwała głowa.
- A nie lubisz się bawić lalkami?
- Lubiłam, często bawiliśmy się w dom z Kamilkiem i Karolcią ale przyszedł Tomek i powiedział, że lalki to są dla bab i Kamil się więcej z nami nie chciał bawić, a było tak fajnie.- Gabrysia westchnęła z utęsknieniem na wspomnienie o zabawie z Kamilem.
- To były czasy ciociu.
- Wierze i z tego co widzę bardzo byś chciała żeby wróciły.
- O tak - odparła rozmarzona dziewczynka i wróciła do rysowania czerwonej wyścigówki. Ciocia Kasia spojrzała na śliczny rysunek kazała się dziewczynce nie martwić i obiecała znaleźć rozwiązanie na jej rozterki bez konieczności zamieniania się w chłopca.

Nastała pora obiadu na który dzieci czekały ze smakiem. Pani Magda była świetna kucharką i zawsze dzieci dostawały posiłki które były nie tylko smaczne ale zdrowe i kolorowe. Po obiedzie kiedy brzuszki dzieci były pełne i naturalną koleją rzeczy było by mycie ząbków i leżakowanie ciocia Kasia poprosiła dzieci do siebie by na dywanie usiadły w kółeczku buziami do niej. Dzieci zdziwione ochoczo przystąpiły do cioci bo ona obok siebie miała już przyszykowane kolorowe karteczki i dużo mazaków.

- Nie będzie leżakowania hura!- Krzyknął Krzysiek jednak ciocia Kasia tylko się uśmiechnęła i odpowiedziała. - Będzie, będzie kochani. Jednak zanim chciałabym zrobić z wami jeszcze jedna zabawę. Dokładniej mówiąc będzie to anonimowa ankieta.
- A co to takiego? - rozległ się chór pytań.
- Anonimowe ankiety robimy wtedy kiedy chcemy na jakiś temat poznać opinię grupy ludzi ale anonimowość nie zdradza kto odpowiedział jak na dane pytanie. To powoduje, że są oni całkowicie szczerzy bo nie boją się, że ktoś mógłby ich ocenić po tym jak na pytanie odpowiedzieli.
- Bez sensu. - rzucił Tomek.
- Nie Tomeczku, taka ankieta pozwala sprawdzić jakie zdanie ma ankietowana grupa osób. Dla przykładu można zapytać ludzi czy wolą koty czy psy, jeździć na wakacje w góry czy nad morze? Ankietowani czyli ludzie którym to pytanie zadano odpowiadają i ankieterzy czyli ludzie którzy zadali pytanie wiedzą ile osób jest po jednej, a ile po drugiej stronie. Pewnie trudno wam to zrozumieć ale teraz właśnie pobawimy się w ankietę. Zgoda?- Dzieci nie były do końca przekonane ale widok kolorowych kartonów i mazaków wyglądał kusząco i w sumie każdy był ciekawy co to ankieta bo nikt jeszcze nie miał ankiety. 5-cio letnia Gabrysia poprawiła kosmyk brązowych włosów który opadł jej na czoło i czekała na to co zaraz ciocia Kasia wymyśli. Bardzo podobały się jej zajęcia z rysowania i bardzo się cieszyła, że są dzisiaj zamiast leżakowania. To chyba jakiś szczęśliwy dzień gdyby nie ten uparty Tomek i jego koledzy. Na myśl o tym, że nie może bawić się autkami znowu zrobiło się jej smutno.
- Dobrze dzieci moje kochane. Mam dla was dwa kolory kartek jeden zielony drugi pomarańczowy i mazaki. Niech każdy z was weźmie sobie po jednym mazaku.- Dzieci zabrały sobie po jednym mazaku z koszyka i z niecierpliwością czekały na dalsze instrukcje.
- Teraz gdy każde z was ma mazak to rozdam dziewczynkom pomarańczowe karteczki, a chłopcom zielone.- Po chwil każde dziecko trzymało kawałek papieru i mazak. Ciocia Kasia wstała z krzesełka i powiedziała do całej grupy wyraźnie i powoli.
- Chciałabym, żeby każdy z was usiadł osobno i nie zaglądał nikomu do jego kartki to bardzo ważne. - Dzieci natychmiastowo wstały i zaczęły szukać dla siebie miejsca, żeby nikt nie widział co będą mieli na kartce. Chwile to potrwało i nie obyło się od uciszania paru sporów ale po minucie każdy miał już swoje miejsce.
- Teraz bardzo bym chciała aby każdy z was narysował to czym najbardziej lubi się bawić. Może to być zabawa w dom, wtedy narysujcie domek, albo zabawa lalkami, albo pacynki czy piłka. Generalnie to co najbardziej lubicie. Pamiętajcie nie musicie nic ukrywać czy się wstydzić bo nikt nie będzie wiedział na koniec kogo jest czyja kartka. Rozumiecie? - w odpowiedzi usłyszała gromkie tak i parę kiwających główek. Nastała cisza i słychać było tylko pisk mazaków po papierze.

Gabrysia spojrzała na swój kartonik i zaczęła rysować piękny samochodzik, gdy skończyła dorysowała lalę, piłkę i puzzla. Ciocia Kasia oznajmiła po chwili, że ten kto skończył może już złożyć kartonik, żeby nie było widać co jest narysowane w środku i wrzucić go do dużej miski która stoi na stoliku. Dzieci zaczęły wstawać i wrzucać do środka miski swoje kartoniki z rysunkami ulubionych zabaw. Kiedy wszystkie karteczki znalazły się we wskazanej misce ciocia Kasia poprosiła dzieci żeby podeszły z nią do tablicy na których uczyli cię pierwszych literek i cyferek. Ciocia wzięła specjalny mazak do tablicy i na jej białek powierzchni narysowała długa przecinająca ją na pół pionową linie po jednej stronie narysowała patykowatego chłopca, a po drugiej stronie dziewczynkę.
Dzieci w skupieniu śledziły poczynania cioci i umierały z ciekawości co się teraz stanie?
Kochani moi teraz będę po kolei wyciągać karteczki rozkładać je i patrzeć co jest w środku. Żadna z nich nie jest podpisana wiec wiem tylko po kolorze które należą do dziewczynki, a które do chłopca. Na tablicy pod rysunkiem z dziewczynka i chłopcem będę rysować zabawki z karteczek jeśli dana zabawka się powtórzy postawię obok niej kreskę potem wspólnie policzymy czym najbardziej lubicie się bawić bez względu czy jesteście chłopcami czy dziewczynkami. W porządku? - podekscytowane dzieci potrząsnęły głowami i zaczęło się pierwszy kartonik należał do jakiejś dziewczynki. Nikt nie wiedział do której bo była anonimowa. Na karteczce jakaś dziewczynka narysowała dom, lale i misia. Ciocia Kasia narysowała te 3 zabawki po stronie dla dziewczynek. Następnie wylosowała już kartonik w kolorze zielonym otwierając go pokazała dzieciom zawartość które pokazywały autko, piłkę i dom. Wiec pani te 3 rzeczy narysowała po stronie chłopców. Kolejna kartka w kolorze zielonym miała na samym środku narysowanego wielkiego robota i autko, trochę niżej była piłka i....
- Lalka - szepnęła Gabrysia.
- Ha ha chłopak bawi się lalkami- zaśmiał się Tomek, ale ciocia uciszyła go jednym spojrzeniem. Jednak ku zdziwieniu Tomka na zielonych kartkach pojawiło się coraz więcej lalek i domów, oczywiście były też autka, dinozaury i piłki. Na pomarańczowych karteczkach które otrzymały do zapełnienia dziewczynki pani naliczyła 7 autek, 5 piłek i z 4 roboty. Pojawiły się lalki, misie, a jedna dziewczynka narysowała siebie robiąca fikołki na trzepaku.

Kiedy ostatnia kartka zostawała dopisana do rysunków z tablicy ciocia Kasia zaczęła razem z dziećmi podliczać zabawki które rysowała na tablicy. Po zsumowaniu okazało się, że więcej dziewczynek niż chłopców woli grać w piłkę i ponad połowa chłopców chętnie bawi się w dom, a 4 z nich lubi bawić się lalkami. Bardzo dużo dziewczynek wybrało na swoją ulubiona zabawkę samochodzik.  - Myślałem, że chłopcy nie bawią się lalkami - powiedział cichutko Tomek.
- Bawią Tomeczku, bo nie liczy się to czym się bawisz tylko jak szczęśliwy przy tym jesteś i czy sprawia ci to frajdę.
- Ja to na przykład bawię się w lalkami z moją małą siostrzyczką- wzruszył ramionami Adaś. -ona jest jeszcze mała i nie chcę, żeby musiała bawić się sama, bo samemu jest nudno.
- Barwo Adasiu! Jesteś dobrym starszym bratem- pochwaliła Adasia ciocia Kasia. - A teraz dzieci myjemy ząbki i udajemy się na szybkie leżakowanie. - ciocia Kasia zaklasnęła w ręce.

Po leżakowaniu dzieci w najlepsze wróciły do zabawy i ku radości Gabrysi została ona zaproszona do zabawy autkami przez samego Tomka, który pozwolił jej się bawić czerwoną wyścigówką która jest najszybsza ze wszystkich samochodzików w przedszkolu. Gabrysia była bardzo szczęśliwa. Później razem z chłopcami przyłączyli się do zabawy z Zosia i Karolcią. Była masa śmiechów i Gabrysia uznała ten dzień za najfajniejszy ze wszystkich dni spędzonych w przedszkolu. Kiedy przyszła po nią mama to cała drogę do domu opowiadała jej jak to super się ścigali dziś autami. Uśmiech z jej twarzy nie schodził do momentu aż zasnęła w swoim łóżeczku.


Komentarze

Popularne posty