Wielkanocna Pisanka (bajka psychoedukacyjna)
W małej wiosce mieszkała sobie niezwykła kurka. Znosiła
ona niezwykłe jajka. Nazywali ją Pisanka. Gospodyni była bardzo z niej dumna.
Tylko ona w całej wsi posiadała taką kurkę.
Dla Pisanki było to normalne, że znosi kolorowe
jajeczka. Była bardzo z nich dumna. Niestety koleżanki z grzędy bardzo jej
zazdrościły. Ciągle tylko gdakały:
-O o o patrzcie ko ko, co to za kura ko ko.
-Może ona chora ko ko, że znosi takie ko ko jajka.
Kurce było przykro, gdy słyszała, jak mówią o niej
koleżanki.
„Przecież to nie moja wina, że jestem taka. Znoszę
jajka jak każda inna kurka.”- myślała.
Pisanka często dostawała od gospodyni lepsze
jedzenie i więcej ziarenek. Znosiła bardzo dużo kolorowych jajeczek, dzięki
którym gospodyni mogła dostatnio żyć. Nic dziwnego, że była najbardziej
lubiana.
Zbliżały
się Święta Wielkanocne.
Pisanka bardzo cieszyła się na te święta. Gospodyni
czekała, aż jej ulubienica zniesie najpiękniejsze jajo. Czekała dzień. Drugi.
Trzeci. A kurka jajek nie znosiła. Zmartwiona gospodyni zabrała Pisankę do
doktora.
-Proszę dać kurce odpocząć i niech dużo pije herbatki
ziołowej.- zalecił.
Gospodyni zabrała Pisankę do domu, okryła ją
kocykiem i poiła herbatką ziołową. Karmiła najlepszym ziarnem. I nic.
-Jak ja się sąsiadkom pokaże. Przecież wszyscy
czekają na te moje jajka.
„Twoje?”-pomyślała kurka.
”Przecież to ja biedna się męczę, męczę i nic. Tak
bardzo bym chciała znieść jajko dla mojej gospodyni. Tak się o mnie martwi i
pielęgnuje.”- zamartwiała się Pisanka.
Dni mijały.
Kurka niestety nie zniosła żadnego jajka. Gospodyni jednak nie przestawała pielęgnować
swojej ulubienicy.
Zabierała ją na spacery, robiła masaże. Bała się, że
kurka rozchoruje jej się już na dobre. A tego gospodyni by nie zniosła. Bardzo
lubiła swoje zwierzęta. Zwłaszcza kurki.
Pewnego ranka, gdy tak siedziała z Pisanką na
kolanach rzekła:
-Jutro już Wielkanoc. Niestety moja kurko w tym roku
konkursu nie wygramy.
Pisanka bardzo się zmartwiła. Tak bardzo chciała
pomóc swojej gospodyni.
Kurka zeskoczyła z kolan i pobiegła do kurnika.
-Koleżanki moje drogie.- rzekła do
innych kurek.- Musicie mi pomóc.
-Ko ko ko my?- spytały chórem wszystkie kurki.
-Oddam najlepsze ziarka za pomoc. Potrzebne mi tylko
jedno jajko.
-Ko ko ko. Nie ma mowy. Jaj nie oddamy.
-Koleżanki, gospodyni już zupełnie osiwiała. Musicie
mi pomóc. Zrobimy tak.
Pisanka opowiedziała kurkom jaki ma plan. Kurki
niechętnie, ale się na niego zgodziły. W końcu nie chciały stracić swojej
gospodyni.
Nazajutrz
wczesnym rankiem.
Pisanka czekała, aż przyjdzie gospodyni do jej
koszyczka. Co ranek tak sprawdzała, czy już kurka zniosła jajko.
-Jest! Jest!- krzyczała ze szczęścia.-Kureczko moja
najdroższa! –wyściskała kurkę i pobiegła z jajkiem do kuchni, by przyszykować koszyczek
ze święconką.
Tego dnia troszkę pokropywał deszcz. Gospodyni
jednak pogoda nie przeszkadzała.
Inne gospodynie z całej wsi zeszły się ze swoimi
koszyczkami. Jeden piękniejszy od drugiego, a w każdym piękne pisanki.
Jedna wyróżniała się najbardziej. Oczywiście wiadomo
było do kogo należy zwycięskie jajko.
-Ale co to?- krzyknęła jedna z gospodyń.
Jajko Pisanki zaczęło się odbarwiać. Krople deszczu,
które na nie spadały, rozpuszczały farbę.
-To jajko nie jest twojej Pisanki.-rzekła inna
gospodyni.
-To oszustka!- krzyknęły pozostałe.
Gospodyni złapała swój koszyczek z jajkiem, które
już całkiem straciło kolory i pobiegła do swojego domu.
-Pisanko jak mogłaś mi to zrobić?- szlochała gospodyni.
-Ko ko ko chciałam pomóc ko ko. Jajek nie znosiłam,
to poprosiłam inne kury ko ko o pomoc. Chciałam wygrać konkurs. Nie chciałam
gospodyni rozczarować.
-Kurko moja kochana, ja martwiłam się twoim
zdrowiem. Konkurs nie był ważny. Niestety tym oszustwem przegrałyśmy. Pamiętaj,
oszustwem nic nie osiągniesz. Jednak bardzo co dziękuję, że się dla mnie tak
starałaś. Z pewnością to będą
niezapomniane święta.
Następnego dnia
Gdy wszyscy w gospodarstwie zasiadali do
świątecznego śniadania z kurnika dobiegło głośne gdakanie kur.
Gospodyni szybko pobiegła do kurnika. A w kurniku aż
kolorowo było od małych kurczaczków kurki Pisanki. Gdy ta była chora z tęsknoty
za swoimi jajkami, inne kurki się nimi zaopiekowały. Już teraz gospodyni
wiedziała, dlaczego jej kurka tak źle się czuła.
Teraz gospodyni mogła podzielić się kolorowymi
kurczętami z innymi gospodyniami, by każda miała kolorowe jajka. Nie tylko w
Wielkanoc, a także na co dzień.
Komentarze
Prześlij komentarz